Strony

piątek, 6 czerwca 2014

Rozdział 8

~~Lau~~
Pod koniec wyszliśmy do ogrodu, żeby rzucić krzesłem. Upss....Ross dostał w łeb. Hahahahah i dobrze mu tak!! A ja zaczęłam się śmiać, aż nie mogłam złapać oddechu.
- Tak cię to śmieszy? zapytał lekko wkurzony.
- Hahahahaha....tak!- nie mogłam się przestać śmiać.
- Tak? Masz 10 sekund do ucieczki- dalej tak stałam i się śmiałam,ponieważ myślałam, że nie mówi poważnie, jednak zaczęłam uciekać, gdy odliczał.
- Hahahahaha precz!!!!
- Trzeba było się nie śmiać, kotku- po chwili Ross złapał mnie i rzucił na kanapę, po czym zawisł nade mną.
- Hahaha, ała, zejdź ze mnie- zaśmiałam się. Tak, zaraz mnie przeleci kurde, a ja się chichram.
- Ha-ha-ha, nie.
- No zejdź, kuźwa.
- Już ci nie jest do śmiechu?- nabijał się ze mnie i  zbliżył. O nie, nie, nie... Zapodałam mu kopniaka i spadł z kanapy, a ja znowu zaczęłam się śmiać.
- To tak dzisiaj wyglądają ćwiczenia do szkoły, tak?- zapytała Vanessa wchodząc do domu.
- Co chciałaś?- zapytał opryskliwie Ross.
- Spokojnie, menelu jeden. Wróciłam po torebkę. Możecie się znowu bawić...- puściła mi oczko i wyszła.
- Dupa mnie boli przez ciebie- narzekał blondyn.
- Było na mnie nie wchodzić. Nie moja wina, że nawet krzesło cię nie lubi...
- To ty nim rzuciłaś.
- Dobra, co robimy?- zapytałam, chociaż wiedziałam co on by chciał.
- Co powiesz na film?...- szepnął podchodząc do mnie.
- Nie, nudne.
- Wesołe miasteczko?
- O tej porze?
- Nie o takie "wesołe miasteczko" mi chodziło, kotku- mruknął mi do ucha uwodzicielsko.
- Nie, nie, nie, nie i nie! Nie licz na to, koleś- zaprotestowałam.
- Jest jeszcze jedni rozwiązanie...- przejechał mi palcem po żuchwie. Strzepnęłam jego rękę.
- Ugh!! To jaki film?- zapytałam wkurzona.
- "Sinister"
- Sini co?- nie zrozumiałam.
- Taki horror. Jakby co, to się przytulisz do mnie, kotku- mrugnął. O matko, jakie on ma niesamowite..... zdolności do wywoływania u mnie pawia...
- Jeszcze czego! Włączaj ten drętwy horrorek i zobaczymy, kto pierwszy będzie wrzeszczeć- powiedziałam, a on to włączył. Początkowo przysypiałam, ale z każdą sekundą mój strach rósł. Strach i poddenerwowanie, bo ten PALANT OD KOTKÓW mnie po udzie macał!
   W pewnym momencie blondyn poszedł do łazienki. Oglądałam sobie film i nagle zgasło światło. Dobrze, że "seans" leci z neta, bo prąd chyba wysiadł. Usłyszałam przeklinanie Rossa. Tak, brak prądu. Wpatrywałam się w ekran, i akurat był moment jak ta morda się odwraca na pauzie, gdy nagle ktoś zapukał do drzwi. O matko, o matko, to psychol! Jakiś pedofil! Ale gorszego mam w domu... Kolejne pukanie. Nie, nie zatrzymam tego czegoś, bo jeszcze też obraz ożyje. O fuck, przez okno patrzył jakiś dziad stary. A teraz majstruje przy zamku. O nie, nie, nie, nie! Zaraz zwariuję, on otwiera drzwi...
    Szybko pobiegłam do Rossa ( nie poznaję siebie o.O). Wpadłam do niego do łazienki i schowałam mu się za plecami.
- Co ci odbiło?- zapytał rozbawiony.
- Ciiiii- uciszyłam go.- Jakiś menel wszedł do domu.
- Jaki tam menel...- zakpił i wyszedł z godnością. Po chwili wrócił.
- Co za facet śpi na stole?- spytał.
- Co?! Ja tam telefon zostawiłam! Ohhh nosz ja mu zaraz dam!- wkurzyłam się i wkroczyłam pewnym krokiem do pokoju.
- Wstawaj dziadzie jeden! Już ja ci dam! Spać obok mojego telefonu! Won mi z domu, ty małpo nieogolona! Zabieraj swoją tutkę i sio!- krzyczałam i waliłam w niego poduszką. Lynch się ze mnie śmiał.
- Spooookooojnieee, maaałaa- mruczał upity.
- Ugh! Mała, to jest twoja pała, a ja jestem niska! Idź! Paszął won! Już! Już ja ci dam! Powyrywam ci te resztki włosów, co na głowie masz!
- Uuuuuuuuu... juuuużż, jjjuuu-uużż, kkkiiiciia..- wydusił.
- KOLEJNY PALANT OD KOTKÓW!! MÓWIŁAM WON, BO CI BOGI Z DUPY POWYRYWAM!! WÓDKĘ CI ZABIORĘ!! PO GLINY ZADZWONIĘ!! WY-NO-CHA. MI. Z. DO-MU!!!!!- wrzasnęłam i kopnęłam go w jaja. Lynch dalej się chichrał.Pijak zaczął do mnie podchodzić, tak się zamachnęłam, żeby go zdzielić raz, a porządnie, że dziad miał szczęście, że Ross mnie sobie przerzucił przez ramię i wyniósł z salonu. Zamknął mnie w moim pokoju i powiedział:
- Ja się nim zajmę, kotku.
- Ugh! Jeszcze raz tak do mnie powiesz, a oczy ci wydrapię...- wycedziłam przez zaciśnięte zęby.
- Tak, też cię lubię, KOTKU- mruknął, puścił mi oczko i wyszedł. Po chwili wrócił.
- Już poszedł. Wystarczyło grzecznie poprosić, kotku.
- Zdzieliłeś go w łeb, nie?
- Tsa.....
- A wiesz, że używanie przemocy jest złe?
- A ty sama zapodałaś mu kopniaka i nie tylko!
- Ale ja to co innego- zaprotestowałam.
- Śpiąca jesteś- stwierdził patrząc na mnie.
- Nienawidzę ci przyznawać racji- syknęłam i podeszłam do szafki po piżamę.Schyliłam się, co było bardzo złym pomysłem. Ross podszedł do mnie, jakby to powiedzieć.. od tyłu i przytulił.
- Kurde, zdzielić cię?!- wkurzyłam się i poszłam do łazienki. Tam wzięłam prysznic, umyłam zęby i włosy i przebrałam się w piżamę. Rozpuściłam wilgotne włosy i spojrzałam w lustro. Jejciu, wyglądam jak czarownica, albo gorzej...  heavymetalowiec! Jednym ruchem odgarnęłam sobie kłaki z twarzy i wyszłam, nawet nie zerkając na chłopaka, który spokojnie siedział sobie PRZY MOIM LAPTOPIE!
- Oddawaj to!- krzyknęłam i wyrwałam mu sprzęt.
- Eeeee- mruknął i uwalił się na MOJE łóżko.
- O nie, nie, nie, nie, nie, kochasiu jeden. Ty śpisz w pokoju Van- oznajmiłam.
- Co, nie podobała ci się noc ze mną?- zapytał Z. Tym. Uśmieszkiem. Od. Którego. Dostaję. Szału!
- Nie, nie podobała się, deklu jeden.
- Spokojnie, kotku. Czemu od razu dekiel?
- Bo cię nie lubię?
- Nie, ty mnie kochasz, tylko jeszcze tego nie wiesz...- mruknął i puszczając mi oczko wyszedł. No ten to ma tupet! Takie coś mi wmawiać?! Jeszcze czego! Ja z nim?! Pffff! Żarty jakieś! Nawet nie w snach! "Dobra Lau, spokojnie, spokojnie, ogarnij się. Tylko nocuje u ciebie jakiś babiarz. Teraz połóż się spać i zapomnij o nim."~podpowiadał mi rozum. Tak też zrobiłam. Obudziłam się jakoś w nocy. Poczułam coś, czego poczuć nie chciałam. Ktoś mnie przytulił, a był to..............


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nawet jakbyście chcieli, to nie zgadniecie kto to xD Nawet Alex, ani Wiki tego nie wiedzą... buaahahah!! Zła ja... Mała podpowiedź- to nie jest ten pan, o którym teraz myślicie, że piszę, że myślicie. Znowu chyba coś brałam, bo takie głupoty piszę.... Alex Wam nabazgroli kiedy next. Alexandro z fasolkami, oddaję ci pałeczkę xD 
Klaudia ☻☺♥♥
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ja Ci dam Aleksandrę z fasolkami!! xD Co do rozdziału to piszę już 2 albo 3 książkę xD Kto chce?? xD Hahahaha ok ok Alex ogar :D Dobra więc tak rozdział napisała w większości Klaudia :D Next może w sobotę lub w niedzielę :D Także no ten  teges wszystko wiecie ;D
Alex ;D

13 komentarzy:

  1. Ejjjj to nie fair przerywać w takim momencie? Rozdział super! Dawaj szybko next!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny <3 czekam na kolejny.
    zapraszam do siebie <3 http://raura-rossilaura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. hahahha bosz... rozdział genialny :D po prostu płacze ze śmiechu :p dawajcie szybko next :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział xd

    Ps. Zapraszam do mnie ^^
    http://rossarah-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. super czekam na next :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział!
    A mi dziś odwala i zaczne zgadywać kto śpi obok Lau:
    Ross? Van? Rocky? Misiek? Cegła? Patelnia? Kolejny menel? Doniczka? Garnek? Grzejnik? Kosmita? Pirat? Luisa z Narni? PODPOWIEDZ!!!! XD
    OBSTAWIAM PATELNIE! ALBO GITARE ELEKTRYCZNĄ!!!! :O :O :O. Mówiłam że jestem walnięta dzisiaj.xd / anonimowa: Sashy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzieś tam masz odpowiedź. W tym, co napisałaś xD Klaudia :)

      Usuń
    2. menel? xD Ojć a zresztą dowiem się w swoim czasie :D Pozdrawiam /Sashy

      Usuń
  7. podoba mi sie tylko te teksty sa strasznie dziecinne i żałosne, a tak fajnie piszesz...

    OdpowiedzUsuń
  8. kiedy next część!!! nie mogę się doczekać!!

    OdpowiedzUsuń
  9. super Rozdzial!!!
    jak chcecie to wpadjcie na ross-i-laura-inna-historia.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  10. Extra rozdział dajcie Next-a :)

    OdpowiedzUsuń