Strony

środa, 30 lipca 2014

Rozdział 14

NOTKA!!!
~~Narrator~~
Laura zemdlała na ramieniu Rossa. Chłopak zaniósł ją do pielęgniarki, ale okazało się, że to tylko ze zmęczenia i, że dziewczyna czymś się zatruła. Nic więcej. Po wypiciu ciepłej herbaty, wrócili do auli i wystąpili. Zajęli jednak czwarte miejsce, bo młoda Marano wpadła na blondyna, potknęła się, albo zachrypła. Lynch, za to przewrócił statyw. I prawie rozwalił kamerzyście kamerę, bo się wkurzył.

W tym samym czasie, oczami Rikera:
Nie mogłem spać, te małpy w sąsiednim namiocie, cały czas się śmiały, albo jęczały. Przez co miałem złe przeczucia. A niech tylko ten brązowy gnom skrzywdzi moją siostrzyczkę! Nie daruję mu.
- Rik! Wiewiór mi do namiotu wpadł!- krzyknął przerażony Rocky, a ja zachichotałem.
- To go wywal!
- Ale to śmierdzi!
- Tak jak to, co ty gotujesz w domu- wymamrotałem i otworzyłem swój namiot. Dostałem liśćmi po twarzy.
- Nie, to nie wiewiór. To szyszka. Ale i tak wali kałem!
- Sam walisz kałem kurde! Daj się wyspać człowiekowi!- krzyknęła Rydel, wychylając się ze swojego "raju z Ratliffem". Miała poczochrane włosy i bluzkę tył na przód. O nie, to już przegięcie.
- Co wy w nocy robiliście?- zapytałem surowym głosem. Delly się speszyła.
- Spaliśmy- odpowiedziała szybko i schowała się do namiotu. Chwilę później, usłyszeliśmy przerażający, kobiecy pisk. Przeszły mnie dreszcze. Jednak, okazało się, że to Rocky.
- Czego wrzeszczysz?!- zdenerwował się Ryland.
- Dostałem sms'a od Laury!- oznajmił i wszyscy wpadliśmy do jego "obozowiska".
- Co pisze, co pisze?!- dopytywała się Rydel.
- "wszystko ok a u was"- zacytował.
- Napisz, że fajnie się "spało"- poprosił wyszczerzony Ellington. Jak ja go zaraz palnę w ten łeb!
- Nie, napisz, że może będzie gu-gu- ga- gi- syknąłem i wyszedłem. A Delly i Ell za mną.
- Riker, o co ci chodzi?- zapytała Rydel.
- Martwię się o ciebie, okej? Te... odgłosy... z waszego namiotu były podejrzane, wiesz?
- Podsłuchiwałeś nas?- zdenerwował się brunet.
- Nie, po prostu nie dało się tego nie słyszeć. Nie chcę o tym gadać.
- Riker, my film oglądaliśmy. Na telefonie Ratliffa- oznajmiła moja siostra, śmiejąc się.
- Taaaaa, jaaaasne.
- No tak!
- Niech ci będzie, ale dzisiaj śpisz sama- zdecydowałem i odszedłem, żeby coś zjeść. Usłyszałem jeszcze za sobą takie coś: "Czemu mu prawdy nie powiedziałaś?, Bo by mi spokoju nie dał., Ale wiesz, że i tak się kiedyś dowie?" Nie wiem, może mi się przesłyszało.

Oczami Laury:
Po szkole czułam się już lepiej, po prostu rano coś starego zjadłam. Cały czas myślałam o tym, że z każdą sekundą, noc jest coraz bliżej. Dzisiaj NA PEWNO wybiorę inny pokój, a może nawet ucieknę? Hmmm.....
wiem!!! Pójdę spać do pokoju Rikera.
- O czym, kotku, rozmyślasz?- usłyszałam przy uchu, aż przeszedł mnie dreszcz.
- O tobie, misiaczku- odpowiedziałam uwodzicielskim głosem, odwracając się do niego.
- Serio?- przyciągnął mnie do siebie. Fu.
- Oczywiście, że nie- odpowiedziałam tuż przy jego ustach. A on mnie pocałował! Rozumiecie to? Pocałował! Ale jego usta są takie gorące. O nie, nie, ja tego nie powiedziałam... No fajnie, ja sobie rozmyślam o jego ustach, a on zaczyna mnie rozbierać... O nie, nie tym razem nie uda mu się.
- Zostaw mnie- powiedziałam stanowczym głosem, odpychając go od siebie.
- Przecież wiem, że tego chcesz, kotku...
- Ty masz chyba nie równo pod sufitem!!!- moje krzyki nie zadziałały, ale na szczęście uratował mnie dzwonek do drzwi.
- Kogo tu niesie?!- Ross był mega wkurzony. Mam szansę! Mogę uciec! Tylko jak stąd wyjść? Dobra, zeskoczę z balkonu. Na szczęście wysoko nie jest .

Oczami Rossa:
No żeby przerwać w takiej chwili!!! Nosz kurwa! Ponownie usłyszałem dźwięk dzwonka.
- No już idę do cholery!!! Pali się czy co?!- otworzyłem drzwi, a tam stał mój kumpel Calum.
- Siema stary, zajęty?- zapytał.
- No siema, akurat tak, mam ważną sprawę do załatwienia,co chciałeś?
- Wieczorem w klubie niedaleko jest zajebista impra, może zabierzesz swoją.. dzisiejszą [?] lalę i wpadniesz?
- Impra powiadasz? Hmmm... Pewnie! A z Laurą od miesiąca walczę, żeby mi uległa... ale przegrała zakład i niedługa ją złamię- zaśmiałem się i wpuściłem Caluma do środka. Poszedłem po mojego kotka do pokoju, ale nie było jej tam. Pewnie próbuje uciec przez balkon, jaaaaak zwykle. Oczywiście tam była, stała na barierce. Muszę to jakoś zabezpieczyć.... Podszedłem do niej po cichu i objąłem ją w tali. 
- Nie uciekniesz mi, myszko- szepnąłem jej uwodzicielskim głosem na ucho. Przeszedł ją dreszcz.
- Najpierw kot, teraz mysz? Uzależniłeś się od "Tom'a & Jerry'ego"?- syknęła i wyrwała mi się. 
- Nie, od ciebie- uśmiechnąłem się i zbliżyłem do niej. Stała plecami do okna, więc miałem przewagę. 
- Wiesz... może mi odpuścisz, póki mam jeszcze do ciebie zaufanie, co?
- Zaufanie? Co?- zszokowała mnie tym. Myślałem, że się mnie boi.... a tu, że mi ufa...
- No wiesz... to taka świadomość, że ktoś może cię skrzywdzić jednym, łatwym ruchem i stuprocentowa pewność, że tego nie zrobi- szepnęła zadowolona i odeszła spokojnym krokiem. No wow.. pewnie, że bym jej nie skrzywdził... chyba. Poszedłem za nią do salonu, a tam co? Calum mi wyżerał rzeczy z lodówki. 
- Stary, mi to musi starczyć na długo, a nie na 5 minut!- powiedziałem podenerwowany. 
- Dobrze, ale jak mogłeś do mnie nie zadzwonić i nie dać mi tego pysznego ciasta czekoladowego?!
- To tam z miesiąc leży- jak tylko to powiedziałem, od razu wypluł kawałek. Wzruszyłem ramionami i powiedziałem do mojego kotka (Laury):
- Wskakuj w spódniczkę jakąś. Lecimy na imprezę.
Zaśmiałem się i poszedłem do swojego pokoju. To będzie ciekawa noc....

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka wszystkim :D Tak, mamy już rozdział 14. Liczba wejść ciągle rośnie co mnie bardzo cieszy i tak ma być xD Więc tak: rozdział napisałam pół na pół z Klaudią także tak. Do końca tygodnia mam baaardzo mało czasu bo jak wiecie a może i nie,ale mam w niedzielę prymicje i muszę zacząć szykować sukienkę itd. poza tym sama pomagam w ich organizacji. I co się okazało pe za tydzień w sobotę jadę do Niemiec oh yeah!! Także czasu nie mam a potem wiecie książki i te sprawy i czeka mnie ostatnia klasa gimnazjum, w której muszę siię ostro wziąć za naukę. Ok z informacji to by było tyle :)
KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ
ps.jeśli chcecie pocztówkę z Niemiec to piszcie śmiało wasze adresy u mnie na Fb :) Pozdrawiam wasza szalona Alex ;D

♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
No hejo xD Wcześniej Alex dodała ten 14 rozdział, ale musiałyśmy go poprawić i już jest xD. Nextznowu będzie (może) 18+, ale nie obiecujemy :P
Klaudia


15 komentarzy:

  1. Cudowny rozdział :D ale trochę krótki, dlatego liczę na szybkiego nexta :D
    p.s. zapraszam do siebie never-more-raura.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja chce w następnym scenkę +18, PROSZĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Rozdział świetny i czekam już na nexta, gorącego nexta
    Zapraszam do siebie... http://lifeofraura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Super czekam na next :-)
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  4. Zarąbisty :3
    Kocham waszego bloga!

    OdpowiedzUsuń
  5. Super czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  6. Super! super! super! Kiedy będziesz mogła dodać nexta?

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział!!! No, no, no... ciekawe co się będzie działo na tej imprezie :3 Czekam na nexta!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny rozdział :* Riker jest zazdrosny o siostrę hihihi xD czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział :*
    czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Super!!!
    Aww... Rik martwi się o Ryd :)
    Za to na imprezie będzie się działo... Niegrzeczny Ross!!!! he he
    Dawajcie szybko next, bo ten była zarąbisty!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. HEJ założyłam bloga i chciałabym ,żebyście zobaczyły http://ciekawyblogozakochanych.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo bardzo fajny ;33 Tylko krótki :c

    OdpowiedzUsuń
  13. nie mogę doczekać się następnego rozdziału (ciekawe co będzie się działo na tej imprezie) :-D

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialne!! Zapraszam do mnie: http://rossilauraraura.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń