Strony

czwartek, 8 stycznia 2015

Rozdział 30

~~ Narrator ~~

 >>  Gwałtownie weszła do domu, nie domykając drzwi. Pobiegła w mgnieniu oka na piętro do swojego pokoju, rzucając się na łóżko. Nie obchodziło ją to, że zbiła wazon po drodze. Nic ją teraz nie obchodziło. Miała dosyć szkoły i ludzi, którzy bez przerwy ją krzywdzą. Nie dość, że brakowało jej NIEGO, to jeszcze wszyscy jej dokuczali, że okazuje jakiekolwiek uczucia do tego chłopaka. Nikt, poza nią oraz kilkoma wtajemniczonymi osobami, nie wiedział, że ten "brutal" wyszedł z więzienia, chociaż wcale w nim nie był. Plotki. Tak, plotki. Tylko niszczą reputację i zaufanie. Poczucie prywatności znika w sekundę. <<

   Po jakimś czasie, Laura ogarnęła się i wstała z łóżka, aby coś zjeść. Niechętnie zeszła po schodach, a mijając salon, zobaczyła otwarte na oścież drzwi. Zamknęła je, po czym zaczęła się rozglądać, czy ktoś przez ten czas nie wszedł. Przejrzała cały parter, ale było pusto, więc udała się do kuchni. Zrobiła sobie kanapkę z grubą warstwą Nutelli, którą popiła Coca- Colą. Nagle coś usłyszała. Wyjrzała z kuchni i się rozejrzała. Jej wzrok skierował się na schody. Otworzyła buzię ze zdziwienia. Zobaczyła na nich Jo i Caluma.
- Jak wy... aha, no tak. Drzwi- powiedziała do siebie zrezygnowana, wzruszając ramionami i wróciła do kuchni. Po chwili obok niej pojawiły się wspomniane wcześniej osoby.
- Jesteś sama?- zapytała Joan, otwierając jednocześnie lodówkę. Zaraz po tym ją zamknęła.- Widzę, że już pożarłaś to mniamuśne ciasto- westchnęła smutna i usiadła na stole obok rudzielca.
- Nie ja zjadłam, tylko moja siostra- słoń, która zaraz wejdzie, bo jest na podjeździe. A za nią pewnie przylezie Riker...
- On jest w domu. Widziałem- pochwalił się Calum, robiąc "brewki". Jo się zaśmiała.
- Ejej. Chwila moment. Coś tutaj iskrzy!- zorientowała się "Laura, gdy zobaczyła jak ta dwójka na siebie patrzy. Joan już chciała powiedzieć koleżance coś niemiłego, lecz przeszkodziła jej w tym Vanessa.
- Hej, młoda- przywitała się z siostrą.- A ty czemu nie w szkole?
- Byłam, ale...
- ...Ale...- kazała jej kontynuować, wykonując energiczne ruchy rękoma jak jakaś paranoiczka.
- Ale miałam dosyć tego ciągłego dopiekania ze strony wszystkich, co spotkam, tylko dlatego, że się zmieniłam i trzymałam się z Rossem, zanim jeszcze "zamknęli go w pierdlu". Na początku to olewałam, ale jak na swojej szafce zobaczyłam napis "DZIWKA LYNCHA", a kilka metrów dalej na szafce Rossa "LYNCH TO TCHÓRZLIWY GEJ", to sorry, ale z lekka mnie poniosła i przyfasoliłam jakiemuś gościowi, a potem wróciłam do domu. Nie zrobiłam niczego złego, nie wiem o co ci w ogóle chodzi...- wytłumaczyła się niewinnie Laura, widząc rozzłoszczony wzrok swojej siostry.
- Masz szczęście, że się śpieszę- warknęła Vanessa, machając jej palcem wskazującym przed nosem.- I widzę, że ktoś tu tęskni...
- Tak. Twoje auto za tobą tęskni. Podobno się śpieszyłaś- przypomniała nerwowo Lau i podrapała się po głowie.
- Prawda, ale... chwilę mogę się spóźnić. Ty go kochasz! Tęsknisz za nim. Awww... to słodkie- rozmarzyła się. Laura pomachała jej ręką przed twarzą. Łaskawie wróciła na ziemię.
- Wcale za nim nie tęsknię!- uniosła się brunetka. Jo siedziała cicho, ale i tak wiedziała swoje.- I go nie kocham. Przecież to zboczony cham, który dba o własną dupę, żeby to jemu było najlepiej! Skąd ci przyszło do łba, że mogę do niego coś czuć? Z resztą, on i tak pewnie już sobie kogoś znalazł. Mogę dać głowę, że teraz pieprzy się z jakąś lafiryndą w burdelu!- skończyła swój monolog i usiadła naburmuszona na blacie, krzyżując ręce na piersi. Zacisnęła usta, żeby nie zacząć płakać. Sama nie wiedziała dlaczego, ale prawdopodobnie powodem tej słabości było to, że uświadomiła sobie smutną prawdę o blondynie. Vanessa stała zszokowana w progu, nie wiedząc co ma robić. Wydukała tylko ciche:
- Ja... ja już pójdę... Kocham cię, sis, pamiętaj o tym.
I wyszła z domu.
   Osiemnastolatka dalej siedziała na blacie, wpatrując się obojętnym wzrokiem w dal. Calum za to, szukał po szafkach czegoś słodkiego, a Jo- jak zwykle- siedziała z telefonem w ręce i wystukiwała kolejną wiadomość. W pewnej chwili chłopak wyrwał jej iPhona, a brunetka spojrzała się na niego jak morderca.
- Oddaj. Mi. To. Natychmiast- wywarczała, zeskakując ze stołu.
- Nie- uśmiechnął się zawadiacko rudzielec, czym zwrócił uwagę Laury. Spojrzał się na Marano, a Joan momentalnie skoczyła mu na plecy i zaczęła okładać pięściami, krzycząc: "Oddaj mi moje dziecko! To jest cudo bogów!". Cal się poddał i wręczył jej telefon.
- Dziękuję- pokazała ząbki, po czym pocałowała go w policzek. Aż się zarumienił. Laura nagle wstała, pobiegła do swojego pokoju. Jo oraz Worthy szybko ruszyli za nią, ale drzwi były zamknięte. Zaczęli się dobijać. Po kilku minutach otworzyła im cała zapłakana "Kicia". Weszli do jej pokoju i stanęli naprzeciwko niej tak, aby to ona była przy drzwiach (żeby ich nie wywaliła, jakby co). Joan spojrzała na smutną koleżankę i mocną ją przytuliła. Ta wypłakała się w jej ramię.
- Ey, ogar młoda. Bo zaraz mnie utopisz w tych łzach- szepnęła, odrywając się od Laury. Calum zlustrował smutasa od stóp do głów, a potem stwierdził:
- Zmieniłaś się od kiedy zniknął.
- Wiem. Wszyscy mi to mówią.
- Tęsknisz za nim, przyznaj się w końcu. To widać z daleka- wtrąciła swoje trzy grosze Jo. Musiała, po prostu musiała teraz zerknąć na telefon, aby przeczytać wiadomość, która dopiero co przyszła "mam nadzieje ze udalo ci sie zaprowadzic ją do pokoju bo juz jestem xd ;D". Uśmiechnęła się delikatnie do ekranu i przeniosła wzrok na Marano, wyczekując odpowiedzi na swoje pytanie. Zrobiła "brewki", gdy zobaczyła zawahanie u Laury.
- Kurde, Jo. Jasne, że za nim tęsknię, ale on już pewnie o mnie zapomniał. Pojawił się w moim normalnym życiu i zmienił je o 180 stopni, a potem zniknął i co? Pustka. I jeszcze te spiny w szkole. Tyle, że on już pewnie o mnie zapomniał i znalazł sobie inną naiwną laskę. Tak jak wcześniej mówiłam- teraz pewnie pieprzy się z jakąś laską w burdelu i ma wszystko w dupie. Bo przecież to jest Ross Lynch. Znam go. I ty też, nawet lepiej. I wiesz jaki jest. Rozkocha, zerżnie i zostawi. A ja i tak cholernie tęsknię za tym debilem!- krzyknęła załamanym głosem, roniąc kilka łez. Jej rozmówcy zamiast się przejąć, powstrzymywali się od śmiechu.
- On cię pamięta. Kobieto, ten zboczuch cię kocha!- zaśmiała się Stewart, Lau także zachichotała.
- Skąd to wiesz? On "kocha" każdą...- stwierdziła po chwili ponuro i spuściła głowę.
- Bo ten blond-zboczuś stoi za tobą i szczerzy się jak pedał- Calum nie wytrzymał i wybuchnął śmiechem, a Laura z niedowierzaniem się odwróciła. Gdy zobaczyła Rossa z tym powalającym uśmieszkiem na ustach, nogi się pod nią ugięły. Blondyn nie wytrzymał i podniósł dziewczynę, wykonując obrót wokół własnej osi. Po chwili zostali sami w pokoju. Ross zamknął drzwi na klucz, po czym spojrzał Laurze w oczy. Chłopak ujął jej twarz w dłonie i złożył na jej ustach czuły pocałunek.
- Czemu nie było cię wcześniej? Nawet nie wiesz jakie ja piekło w szkole przeżywam!- krzyknęła, wtulając się w Rossa.
- Kotku, nie mówmy o tym. Ważne, że jestem, tak? I mam nadzieję, że mi to wynagrodzisz- mruknął jej uwodzicielsko na ucho, a następnie zaczął całować jej szyję.
- Co mam ci wynagrodzić?
- Czy ty naprawdę myślisz, że nie słyszałem co o mnie mówiłaś?
- Czyli mam coś zrobić, żebyś mi wybaczył, tak? A może na odwrót?- po tym pytaniu, spojrzał się na nią zdziwionym wzrokiem.
- Nie było cię cztery miesiące, już dawno byłeś wolny i ani słowem się nie odezwałeś. Wiesz jak mi dokuczają w szkole? Na szafce mam chamskie napisy, nawet nauczyciele cię obrażają. Przez pierwszy miesiąc robili nam wykłady "jak się nie zamienić w Rossa L.?". Mam tego dość. Kilku gości wysyłało mi smsy typu "Przyjdź do mnie, zabawimy się", "Ile razy TO robiłaś", albo po lekcjach raz jeden mnie wziął za szkołę i chciał... no wiesz...Dobierał się do mnie- Laura się rozpłakała.- Nie wiem, jak ty to wytrzymujesz.
- Ćśśśś...- szepnął i mocno ją przytulił. Głaskał ją po włosach.- Ross wrócił, po prostu pokażesz mi, który to, a ja zajmę się resztą. Mam kilka spraw do załatwienia, zobaczymy się za kilka dni- powiedział, odsuwając się kawałek.
- Co?- zapytała zawiedziona Laura.- Przecież dopiero co przyszedłeś, a już znikasz...
- Spokojnie, tym razem wrócę szybciej, niż ostatnio.
- A... możesz jeszcze chwilę zostać?... Brakowało mi... ciebie- wydukała i spuściła głowę. Spaliła buraka. Ross się uśmiechnął i kucnął tak, żeby patrzeć jej w oczy.
- Skoro chcesz, to posiedzę tu z tobą. Nie ma co się wstydzić, Lau. Nawet wiem, co możemy porobić, żeby nam się nie nudziło- mruknął ciepłym głosem, puszczając jej oczko. Znowu się zarumieniła. Chłopak, widząc, że dziewczyna nie protestuje, podniósł jej podbródek i namiętnie pocałował w usta. Laura wplotła palce w jego blond czuprynę, przyciągając bliżej siebie. Dłonie trzymał w jej talii, a ona przylegała do niego całym ciałem. Chwycił za rąbek jej bluzki, ale ona zatrzymała jego rękę, tym samym zaprzestała odwzajemnianie pocałunków.
- Ross... ja...- szepnęła Laura i mocno się do niego przytuliła.
- Ej, co ci jest? Znowu?- zapytał blondyn, otaczając ją ramionami.
- Gdybym wiedziała, bym ci powiedziała- odparła i usiadła na łóżku. Blondyn uczynił to samo.
- Przestań się wszystkim przejmować-wzruszył ramionami.- Wiesz jak ja sobie radzę? Mam wyjebane na wszystko... Dzizaaass jak tu gorąco- wachlował się i ściągnął bluzę, odsłaniając kawałek klaty.
- No wiesz... Mogłeś od razu całą klatę... yyy to znaczy... górę zrzucić- zaśmiała się brunetka, a chłopak zrobił "brewki", po czym wykonał jej polecenie. I co? I oczywiście w jego blond główce pojawił się pomysł. Zrzucił koszulkę i zaczął napinać mięśnie jak rasowy kulturysta. Widząc to, delikatnie się uśmiechnęła, ale po chwili znów była smutasem.
- Nosz do cholery jasnej, weź się ROSSchmórz!- krzyknął zrezygnowany i zaczął ją łaskotać. Oczywiście tak się wydzierała, że obudziłaby kamienie ze snu. Tak, kamienie. A jak te łaskotki się skończyły? A tak: Ross podpierał się łokciami nad Laurą. Znowu się całowali. I nawet doszłoby do czegoś więcej (Ross zdejmował Laurze koszulkę), ale drzwi od pokoju się otworzyły i stanęły tam Vanessa z mamą...

_______________________________________
Hej kochani! Wiem, że rozdział krótki, nudny i beznadziejny, miało być coś więcej na końcu, ale nie umiem tego napisać po prostu (18+).
  Obiecuję, że next będzie lepszy. MOŻE. Mam sporo pomysłów, więc powinien się pojawić w weekend, a jak nie, to oznacza, że wypadło mi coś ważnego. A i jeszcze pytanko.
KOGO CHCECIE WIĘCEJ W ROZDZIAŁACH? ALBO- CZEGO WAM BRAKUJE. Piszcie śmiało, a ja to zmienię. Do napisania :*

23 komentarze:

  1. Dawaj to 18+ ;-; Booooze Ross nie znikaj! Nie pozwole! To bylo slodkie jak wrocil <3 Mowilam juz, ze kocham tego bloga? Pewnie z milion razy ha xd DAWAJ SZYBKO NEXT'A!

    OdpowiedzUsuń
  2. Rydel i ellingtona ♡ rozdzial swietny tylko nie moze zabraknac Raury. Pamietaj.

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział extra!! dawaj szybko nn, bo jak nie, to sie policzymy w sql :D kc :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Pytanko, w którym rozdziale pojawiła się Crystal, bo potrzebuję rozdział o jej śmierci na angielski. DAWAJ NEXT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I jak nie masz pomysłów na 18+ to poczytaj ten blog http://film-raura.blogspot.com/ polecam gorrrąco rozdział 4 i 5 :3 :3 :3 <3 <3 <3 :3 :3 :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wtf po co Ci na anglika? Xd Crystal jest chyba w 16,17 i 19 część pierwsza. Nwm czy też nie w 18, ale to musisz sprawdzić. A tego bloga czytam :D

      Usuń
    2. Muszę napisać o jakimś przestępstwie i tak sobie od razu pomyślałam o tym... :*

      Usuń
    3. Nie, w 16,17 i 19 część pierwsza ;)

      Usuń
  5. Genialny rozdział :D Już nie mogę się doczekać nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooooo..... Boski rozdział i już mam nadzieje że kolejnynrozdział niedługoo

    OdpowiedzUsuń
  7. Czemu taki krótki? Grrrr... Rossiu taki słodki <3 I ty se chya ze mnie jaja robisz skoro przerwałaś w takim momencie rozdział. A co najważniejsze jak mogłaś przerwać IM w TAKIM momencie co? Nie gryzie cię jeszcze sumienie? Hę?
    Rozdział super tylko następny ma być dłuższy i nie przerywać IM w TAKIM momencie ok? Lovvvvyyyy :D XDD :***
    ~Kamii

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział świetny!!!
    Ross wrócił! Fuck yeah!!!
    Mi brakuje oczywiście RAURY :P
    Czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Yay, Ross wielki powrót :-).
    Czekam na next :3

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział super, czekam na nexta. Brakuje Raury ! )

    OdpowiedzUsuń
  11. WoW dawaj szybko next'a, a i oczywiście +18 :D... Tak wiem... zboczuszek ze mnie <3 :3

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudownyy !!!
    W rozdziałach powinno być więcej Ross'a :D
    Brakuje Raury :)
    Czekam na next !!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. więcej Raury <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudo:):):):)
    Raura!!
    Czekam na next<3

    OdpowiedzUsuń
  15. Super czekam na next♡♡♡♡♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozdział rewelejszon ! Dawajta mi tu next ! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Super rozdział :*
    Ja chcę next... Raura :3
    Czekam na next xD <3

    OdpowiedzUsuń