Strony

sobota, 4 października 2014

Rozdział 23

 18+
Oczami Laury:
Ross położył mnie na łóżku i ułożył się obok, blokując mi drogę do ucieczki.
- Nawet o tym nie myśl- warknęłam, gdy tylko zobaczyłam, gdzie wędruje jego wzrok.
- Podziwiam twoje atuty- mruknął zadowolony i podparł się ręką.
- Ale nie musisz mi się gapić na cycki!
- Oj muszę, muszę. Uwierz mi, kochanie.
- Nieee, najpierw był kot, potem mała, mysz, Lari, a teraz kochanie. Świetnie! Masz coś jeszcze?
- Oj pewnie, mordko ty moja- zaśmiał się, a potem wytarmosił mi policzki.
- Dasz mi spokój?- warknęłam i wstałam. On także. Stanął naprzeciwko mnie i spojrzał mi głęboko w oczy. No nie powiem, dziwnie się poczułam. I to bardzo dziwnie.
- Ty serio tego nie widzisz?- zapytał po cichu, spuszczając delikatnie głowę.
- Ale czego?
- Tego, że... kurwa, wkurzające to jest. Pierwszy raz nie potrafię czegoś powiedzieć! Nosz...
- Ej, ogarnij się i wyrzuć to z siebie. No chyba nikogo znowu nie zabiłeś, co?
- Nie... raczej nie. Chyba, że o czymś nie wiem. Ale chodzi o to, że.. kurwa, no nie interesuję się tobą jak innymi laskami, okej? I dziwnie się przez to czuję- syknął i opadł na łóżko.
- Przecież ty nie wiesz co to miłość, to jak to odróżniasz?- spytałam zszokowana jego "wyznaniem".
-  A czy ja mówię, że to m...mi... mił..ość?- wydukał.
- Noo.. mniej więcej. Ale jakoś ci nie wierzę. Musiałbyś mi to jakoś udowodnić- mruknęłam, siadając obok niego. Chwila, czy teraz bawię się w Rossa?!
- Jak? Tylko z tobą tak długo utrzymuję kontakt, po raz kolejny jesteśmy w łóżku...
- Z iloma dziewczynami się pie.. ile razy to robiłeś, tak chyba lepiej.
- Yyy.... Dużo... Ale.. no... ja... Fuck! Okej. Moja dupa jest dla wszystkich, ale serce dla ciebie. No i już nie jestem sobą, świetnie!- zdenerwował się.
- Spokojnie...
- Laura, ty wiesz jak ja się mogę uspokoić. Tylko TY musisz mi pomóc...- mruknął, już uśmiechnięty, mi do ucha.
- Wiesz... zawsze możesz posłuchać muzyki, albo.. porysować? Napisać... wiersz?- jak tylko to powiedziałam, wybuchnął śmiechem. Haha, no czego ja się spodziewałam? On.. i wiersze?!
- Co ty.. drewno wąchałaś? Haha- wyśmiał mnie. Znowu.
- Widzisz? Już się uspokoiłeś.
- Ale w środku się gotuję ze złości na siebie. Więc... z chęcią mi pomożesz się tego pozbyć- szepnął uwodzicielskim głosem i delikatnie popchnął mnie na pościel. Upadłam, a on zawisnął nade mną.
- No i zaczynasz. Weź tak na mnie nie patrz, bo oszaleję!- jęknęłam, gdy napotkałam jego wzrok. Ach, te hipnotyzujące oczy...
- To się cieszę, że mam takie oczy... - uśmiechnął się. Czyli ja to powiedziałam na głos?! Ale ten uśmiech... Kurr.... 
- Nieee, tyto już się lepiej nie odzywaj- powiedziałam ponuro, odwracając wzrok. Ale nie pomogło. Zbliżył swoją twarz do mojej i zaczął całować. Sama się sobie dziwiłam, ale... odwzajemniłam to. Lubię to i nienawidzę jednocześnie! Chore!
  Zaczął jeździć palcami po mojej ręce, a ja się przysunęłam bliżej niego. No i extra, teraz nie panuję nad sobą! On ma w sobie za dużą moc przyciągania, a najgorsze jest, to, że umie to wykorzystać. Złapał mnie w talii, lekko unosząc do góry i sadzając mnie na swoich kolanach. Przestał mnie całować i spojrzał na chwilę w oczy. Potem delikatnie, powoli złapał za rąbek mojej bluzki i głaszcząc mi przy tym brzuch, podciągnął ją do góry. Złapałam go za tył głowy, po czym zbliżyłam swoje usta do jego, a blondyn ściągnął ze mnie koszulkę. Tym razem było inaczej, niż ostatnio. Ross okazywał więcej... uczuć, czułości. Nie, żeby tylko przelecieć i zostawić. To co innego. Uśmiechnęłam się pod nosem i również zdjęłam mu koszulkę. Przez krótką chwilę przypatrywałam się drobnemu tatuażowi na jego klatce piersiowej i zaczęłam jeździć palcami po jego mięśniach. Swoimi zgrabnymi palcami rozpiął mi stanik i zdecydowanym ruchem, rzucił go gdzieś w kąt. Wstaliśmy, Ross mi całował szyję, a ja zsunęłam z niego spodnie. Był tylko w czarnych bokserkach. Po chwili zrobił to samo ze mną. Wylądowaliśmy na miękkiej pościeli, tonąc w swoich pocałunkach i zapominając o świecie wokół. Gdy już byliśmy bez bielizny, Ross wyciągnął z kieszeni w kurtce prezerwatywę (nie wnikam, czemu nosi je w kurtce) i użył jej, po czym spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. Pokiwałam twierdząco głową, a on delikatnie i powoli we mnie wszedł. Cicho jęknęłam. Wykonywał powolne ruchy, chociaż z czasem przyspieszał. Jak już w końcu doszliśmy, Ross opadł zmęczony na pościel obok, po czym przykrył mnie kołdrą.
- Bolało?- zapytał po kilku minutach.
- Tylko trochę. Ale mam pytanie. Dlaczego dzisiaj robiłeś to inaczej?
- To znaczy?...
- Delikatniej, czulej... i tak dalej?
- Sam nie wiem. Mówiłem ci już, że z tobą jest inaczej, niż z innymi pannami- wytłumaczył. Ledwo patrzyłam na oczy, więc tylko się wtuliłam w niego (mówiłam, że on na mnie działa i nie kontroluję się) i szybko zasnęłam.

Następny dzień, Riker:
Wczoraj na kolacji ciotka rozwaliła krzesło. Tyle powiem. Wujkowi zaś wpadła sztuczna szczęka do kibla i podróżowała po rurach. A w nocy nie mogłem spać, bo pod oknem jakaś babka wrzeszczała "Tak, wcale cię nie kocham! Eee, to znaczy kocham!". Jak się już łaskawie przymknęła, to Rocky zaczął gadać przez sen o jakiś latających cebulkach, w co wcale nie wnikam. Jeszcze miałem z nim pokój, fajnie. Taka piękna noc. Rano po śniadaniu pożegnaliśmy się z ciocią oraz wujkiem i wróciliśmy do domu. Oczywiście nikogo nie było, bo po co? Rydel zadzwoniła po Ratliffa i gdzieś poleźli, Rocky poszedł na miasto, a ja i Ryland zostaliśmy sami. Siedzieliśmy tak przed telewizorem, do czasu, jak do domu wpadł Ross z Laurą. 
- A ty młody gdzie byłeś?- zapytałem, wstając. 
- Szczerze? Twoje auto jest na jakimś zadupiu w lesie, bez paliwa. My spędziliśmy świetną noc w chacie, a teraz przywiózł nas śmierdzący drwal. Czy to wystarczająca odpowiedź?
- Wiesz... mógłbyś choć raz powiedzieć prawdę. Zdecydowanie za dużo kłamiesz- stwierdził RyRy. 
- Sugerujesz kurwa, że kłamię?!- zdenerwował się Ross.
- Tak, bo kilka razy do Rika dzwonili ze szkoły, że nie ma cię na lekcjach.
- Macie jeszcze pół godziny do szkoły, więc dzisiaj tam idziecie- rozkazałem bratu i Lau. 
- W sumie... stęskniłam się za klasą. Idę się pakować, pa- powiedziała brunetka i wyszła. Ross poszedł na górę po plecak i również znalazł się na dworze. 

~~Laura, w szkole~~
Razem z blondynem weszliśmy do klasy, gdzie już wszyscy czekali na naszą wychowawczyni. Usiedliśmy na swoich miejscach, a po chwili do sali weszła nauczycielka. Była zdenerwowana i w ręce miała szklankę wody, co oznaczało kłopoty. Wyjęłam, więc zeszyt i zaczęłam coś bazgrolić. 
- Chciałam się z wami pożegnać. Mam przez was załamanie psychiczne! Psychiatrę musiałam sobie wynająć! Lynch sobie nic nie robi z moich ciągłych uwag, nawet teraz coś pisze w telefonie! Nie uczycie się, same skargi są na was! Jesteście najgorszą klasą.. w szkole!! Tak trudno zrozumieć, że nie pyskuje się do nauczycieli, Ross?!?! Muszę brać leki uspakajające, ale to nie działa! Jesteście tylko stadem bezmyślnych ziemniaków! Przedstawiam wam, więc waszą nową wychowawczynię, może ona sobie z wami poradzi! Do widzenia!- wrzasnęła i wyszła, a zamiast niej, przy biurku stanęła jakaś kobieta. Spojrzałam na nią znad zeszytu i doznałam szoku. Przecież to........


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No w końcu jest. Ale walka była spora xD Nie zdradzę kto to pisał, dekle Wy moje :* KC
Tak, tak. Krótki. Ale chyba każdy zna ból, jaki zadaje szkoła. Zgadujcie, kto jest nową nauczycielką i kto pisał rozdział!! Dekle Wy Kochane :*

30 komentarzy:

  1. Super rozdział :*
    Raura <3
    No ja pierdziele.. jak można w takim momencie? No jak?
    Czekam na next <33

    OdpowiedzUsuń
  2. RYDEL xd fajnie, czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski *_* Kto to był ?!?!? Tak przez sekunde pomyślałam że to Rydel XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Van lub Rydel A rozdział boski
    kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  5. No kto to?!?! I need to know now xD

    angels-and-demons-raura.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. NIeee no przerwać w takim momencie ! Uduszę cię za to hyhyh. A co do rodziału boskii.Raura :3 :* Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś mi się zdaje że to będzie Van ^^
    Uuu Ross się zmienia hahaha
    Mam prośbę szykuję sie z zamiarem założenia bloga o R5 jak już coś będe miała to wpadniecie i ocenicie ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będzie ross jako bad boy to wejdę :)

      Usuń
  8. Kto to był?!
    Dawaj szybko next!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak zawsze zarąbisty rozdział! <3
    dajcie szybko next!! ploose :3

    OdpowiedzUsuń
  10. Aww... Raura <333
    Super rozdział!! Ciekawe kto będzie nową wychowawczynią Ross'a i Lau...
    Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tadadadadadaada. Wychowawczyni biedna, łądnie im się wygadała na koniec hahahha.
    No, zobaczymy kto to. Ta nowa.
    Wyznanie Rossa kinda ciekawe.
    czekam na next.
    rossomefanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale zajebisty i jeszcze Raura ! :*

    OdpowiedzUsuń
  13. OMR xD Ross ma tatuaż. Kocham Cię :D czekam na next

    angels-and-demons-raura.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Gratulacje Klaudia za utworzenie bloga ;) :*

    OdpowiedzUsuń
  15. proszę dajcie jak najszybciej nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  16. casidy lub Van co wydaje mi się bardziej możliwe lub Rydel
    Albo Rocky przebrany za kobiete

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedy wkońcu next???!!!!!!???!!!?

    OdpowiedzUsuń
  18. Powiedz no kiedy rozdział!!!???

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie ma pojęcia kto kto :o Vanka??? :D Czekam na next ^^
    mydilemma-raura.blogspot.com - zapraszam do komentowania nowego rozdziału ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jesteście stadem bezmyślnych ziemniaków ~~ xD jebłam

    OdpowiedzUsuń