środa, 21 stycznia 2015

Rozdział 32

Na samym wstępie zapowiem, że Ferka M. miała DUŻY wkład w scenkę 18+, więc jakby co, to ją obwiniajcie, że coś źle wymyśliła xd
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

~~ Laura ~~
Przyszłam do domu i od razu zabrałam się za szukanie swojej sportowej torby, aby spakować rzeczy na trening. Coż, dawno nie była używana, nie ćwiczyłam na wf, ani na basenie i teraz muszę chodzić na te debilne treningi. Są w poniedziałki i czwartki, po dwie godziny. Jedna na wf, a druga- basen. Normalnie zajebiście...
   Gdy już znalazłam torbę, wzięłam wszystko, czego potrzebowałam. Z wypchanym tobołkiem zeszłam na dół.
- Lau?- zaczęła mama, pakując swoje ubrania do torby. Znowu jadą gdzieś. Chyba do Detroid, albo Denver.
- Nom.
- Poradzisz sobie sama? Wiesz, jedziemy po rodzinę i wrócimy akurat na twoje urodziny, spokojnie.
- Tsa, jak zwykle was nie będzie, kiedy was potrzebuję- powiedziałam smutno, chowając butelkę wody do torby.- Pewnie nawet nie wiesz, gdzie zaraz idę, nie?
- Spotkać się z NIM, prawda?
- To może ja lepiej się stąd ulotnię...- szepnął niepewnie tata, który dotychczas milczał i wycofał się z salonu.
- Nie. Idę na trening do szkoły. Gdybyś chodź trochę zajęła się mną, a nie wiecznie pracą, to być może wiedziałabyś też o tym, że ostatnio mam "mały" problem w szkole- warknęłam i nie czekając na jej odpowiedź, po prostu wyszłam z torbą na ramieniu. Przeszłam kawałek drogi do szkoły, ale w pewnym momencie usiadłam na ławce. Tak cholernie nie chciałam tam iść... ale muszę. Mam tylko pół godziny, jeszcze muszę się przebrać... Matko.
   Wstałam i kolejny raz dzisiaj poszłam do szkoły.

~~ Jakiś czas później- narrator ~~

Laura razem z innymi dziewczynami przebrała się na wf. Miała białą, obcisłą bluzkę z czarnym nadrukiem "Life is brutal" oraz czarne, krótkie spodenki. Włosy związała w kucyka i wyszła poczekać na trenera pod halą. Niedługo po tym, do dziewczyn dołączyli przebrani chłopcy. Ale nie było z nimi Rossa. Za to te typy były i obserwowały Laurę ze zboczonymi minami. Gdy przyszedł trener, wszyscy weszli na halę i zaczęli robić okrążenia. Laura biegała sama, kolejny raz zawiodła się na Rossie. Obiecał, że przyjdzie, ale nie dotrzymał słowa. Znowu.
Brunetka doskonale wiedziała, kto za nią biegnie, mianowicie ci chłopacy, którzy ją prześladują. Przyspieszyła bieg i nagle ktoś ją pociągnął za rękę do tyłu. Przestraszona się odwróciła, ale okazało się, że to tylko Ross.
- Jednak przyszedłeś- uśmiechnęła się, biegnąc u jego boku. Miał na sobie białą koszulkę, szare spodnie do kolan i znoszone trampki.
- Tsaa i musisz mi się nieźle odwdzięczyć dzisiaj. Nawet nie masz pojęcia, jak mi się chce ćwiczyć- powiedział, patrząc na nią znacząco.
- Pomyślę... Ale dziękuję, że jesteś. Boję się ich- kiwnęła głową w stronę nastolatków. Siedzieli na ławce, udając, że zawiązują buty. Trener pozwolił skączyć biegać po około pięciu minutach. Wtedy zarządził ćwiczenia w rozsypce. Najpierw przysiady, potem pajace, składanki i skłony. Przy tych ostatnich była dość... nieprzyjmna sytuacja. Gdy Laura się schyliła, jeden z tych typów klepnął ją w pośladek, po czym mocno przyciągnął do siebie (od tyłu). Ross się zdenerwował- w sumie, to mało powiedziane...- i zaczął wrzeszczeć na tego chłopaka. Tamten chciał już przywalić blondynowi, ale w porę wkroczył trener, wypraszając gościa z hali. Potem już dziewczyny grały w siatkę, a chłopacy- w kosza. Druga godzina zajęć była na basenie. Ciągle tylko pływanie w tą i z powrotem, żeby na końcu nurkować po jakieś pałeczki. Laura i Ross wyszli ze szkoły dopiero po godzinie 19, ponieważ brunetka śmierdziała chlorem, więc brała prysznic i suszyła włosy. Gdy już w końcu byli wolni, każde poszło do swoich domów. Laura była sama, reszta pojechała do Detroid po rodzinę. Zostawili dziewczynie tylko pieniądze na zakupy i listę zadań, które ma wykonywać, gdy ich nie będzie. Przebrała się w domowe ciuchy i już chciała się położyć do łóżka, gdy usłyszała dzwonek do drzwi. Niechętnie zeszła otworzyć.

~~ Laura ~~
No nie noo, jestem padnięta, kogo niesie?
- Ross? Przed chwilą mnie widziałeś- powiedziałam, gdy zobaczyłam chłopaka, opierającego się o framugę. Matko, ten zniewalający uśmiech...
- Wpuścisz mnie?- zapytał i wszedł do środka. Zamknęłam za nim.- Już jesteś sama?
- Tak. Calusieńki tydzień.
- Uuu calusieńki tydzień sam na sam ze mną. Nie jedna ci tego zazdrości.
- Żartujesz sobie? Ja nie wytrzymam z tobą kilku godzin, a co dopiero tydzień. A tak w ogóle, to po co przyszedłeś?
- Miałaś mi się odwdzięczyć, no nie? A tak poza tym, na pewno będziesz czuć się samotnie, więc dotrzymam ci towarzystwa.
- Ross, ja... ja jestem zmęczona- mruknęłam, ziewając i poszłam w kierunku schodów. Ruszył za mną.
- Ale kotku. Tęskniłem za tobą i to bardzo. Nawet sobie nie wyobrażasz, jak mi ciebie brakowało- szepnął, łapiąc mnie za rękę i przyciągając do siebie. Przez to zsunęłam się ze stopnia, lądując w jego ramionach. Spojrzałam mu niepewnie w oczy, a on mnie pogłaskał po policzku i pocałował. Ale nie tak delikatnie, jak w szkole. Ten był namiętny, pełen pożądania. Jedną rękę miałam wplątaną w jego poczochrane włosy, a drugą trzymałam na jego ramieniu. Przywarł mnie do ściany, a ja owinęłam sobie nogi wokół jego pasa i głaskałam go po torsie. Drżał pod skutkiem mojego dotyku. Przytrzymał mi plecy i zaniósł do sypialni rodziców. Położył mnie na łóżko, a następnie zawisł nade mną, patrząc mi głęboko w oczy. Jego tęczówki były dużo ciemniejsze, niż zwykle, a wybrzuszenie w spodniach, oznaczało, że nie ma już odwrotu. Nachylił się i kolejny raz, pocałował mnie czule w usta. Co chwilę łapczywie przygryzał mi wargi, a ja pieściłam go językiem po podniebieniu. Jedna z dłoni Rossa powędrowała pod moją bluzkę, a druga chwyciła za jej rąbek. Jednym zwinnym ruchem zdjął ją ze mnie i rzucił w kąt. Potem zrobiłam to samo z jego górną częścią garderoby. Moim oczom ukazayła się pięknie wyrzeźbiona klata z tatuażem na lewej piersi. Kreśliłam na torsie blondyna niewidzialne szlaczki, w czasie, gdy on całował moją szyję i dekolt. W pewnym momemcie odpięłam mu rozporek i zsunął z siebie spodnie. Miał czarne bokserki, co za zmiana.
  Dłonie blondyna powoli powędrowały na moje plecy. Szybko znalazł zapięcie od stanika i zdjął go ze mnie, rzucając podobnie jak bluzkę. Jego oczy zabłyszczały z zadowolenia. Ręce Rossa znalazły się na moich piersiach i zaczął je masować. Czułam przyjemne uczucie. W pewnym momencie nachylił się i przygryzł lekko mojego sutka. Cicho jęknęłam, zaciskając jedną z dłoni na członku chłopaka. Wypuścił ciepłe powietrze z płuc i dalej pieszcząc moje piersi, zjeżdżał z pocałunkami coraz niżej. Nagle przestał. Spojrzał mi w oczy. Źrenice miał bardzo powiększone, jakby coś brał wcześniej. Uśmiechnął się, pokazując śnieżnobiałe ząbki i szepnął przyjemnym głosem:
- Kocham Cię.
Przeniósł ręce na moje biodra i ściągnął mi spodnie. Ponownie całował mi brzuch, a ja jeździłam palcem po gumce od bokserek. Chłopak chwycił mnie za nadgarstek i "nakazał", gdzie mam go pieścić, że tak powiem. Zsunęłam z niego bokserki i zabrałam się do roboty. Ścisnęłam jego kolegę, masowałam itd., a Ross oddychał coraz ciężej. Gdy zaprzestałam, był już blisko... tego i szybko ściągnął ze mnie dolną część bielizny.
- Nie masz gumek- szepnęłam, odrywając się na chwilę od niego.
- Trudno- wydyszał i po chwili "wszedł" we mnie.

~~ Rano ~~
Nie wyspałam się. Ross strasznie chrapał. Po TYM w nocy, chciałam jeszcze z nim pogadać, ale ten od razu zasnął. Gdy co chwilę go budziłam i prosiłam, żeby się odwrócił, mruczał tylko coś pod nosem i dalej 'hroooopsii...'. Tym sposobem zasnęłam dopiero ok. 3:40 w nocy i to na dodatek w słuchawkach z muzyką na fulla.
   Nagle Ross popukał mnie w ramię. Otworzyłam ociężałe powieki i wyjęłam słuchawki z uszu.
- Mhm?- mruknęłam zaspana. Ten się tylko wyszczerzył.
- Spałaś w słuchawkach?- zapytał, śmiejąc się ze mnie.
- Pff czy ty masz pojęcie, jak chrapiesz?
- Coś ci się przesłyszało. Zmęczony byłem i może tak jakoś wyszło...
- Która godzina?
- 9:38- odpowiedział i mnie przykrył, bo okazało się, że nie miałam nic na sobie. Spaliłam buraka.- Nie idziemy dzisiaj do szkoły.
- Rodzice mnie zabiją- zaprotestowałam, sięgając po szlafrok.
- No i co z tego?- odrzekł lekceważącym tonem. Wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi od sypialni.
- Nie wiem jak ty, ale ja wolę iść i nie nawalić sobie więcej zaległości- powiedziałam i wyszłam. Poszłam po ubrania do mojego pokoju, po czym weszłam do łazienki. Po wszystkich porannych czynnościach spakowałam się na lekcje i zeszłam do kuchni. Zastałam tam ubranego, odświeżonego Rossa. Chciałam wziąć po prostu jabłko i wyjść, ale blondyn złapał mnie w talii, uniemożliwiając mi to.
- Ross, puść mnie.
- Idę z tobą.
- Jesteś idiotą- rzekłam, spuszczając głowę.
- Też cię kocham- uśmiechnął się (wywnioskowałam to z głosu) i pocałował mnie w czoło.- A co do twojego śniadania- odebrał mi jabłko.- Zjedz coś pożądnego.
- Ale...
- E!- urwał mi.
- A...
- Nie!
- Al...
- Ee!
- ROSS!- wkurzyłam się i już chciałam mu przywalić, ale chwycił mnie za ręce, przyciągając do siebie.
- Słucham.
- Spieprzaj, debilu- warknęłam i wyrwałam mu się.
- Też cię kocham- powtórzył. Prychnęłam i wyjęłam z lodówki jajka oraz olej. Nie patrząc na rozbawionego Rossa, zaczęłam przyrządzać sobie jajecznicę. Starałam się nie odwracać wzroku od patelni, ale nie udało mi się. Chłopak przytulił mnie od tyłu. Cmoknął mnie w policzek. Momentalnie przestałam być na niego zła, nie wiem dlaczego on tak na mnie działa. To chore.
- Masz foszka?
- Nie. Już nie- odpowiedziałam niechętnie i nałożyłam sobie śniadanie. Rossowi też dałam. Po zjedzonym posiłku ustaliliśmy, że jednak nie pójdziemy do szkoły, nie chciało nam się. Zamiast tego, spędziliśmy ten dzień z rodzeństwem Rossa.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej hej zboczeńce! XD Jak już pisałam na samej górze- WIELKI wkład miała Weronika M. (Ferka- Papryka xd). Więc to jej dziękujcie. Co chcecie w rozdziale 33? Może to wcisnę, bo mam dużo pomysłów. Komentujcie mordeczki ♡ Pamiętajcie, że im więcej komentarzy, tym szybciej będzie next ;D
Klaudia
PS Sorki, jeśli rozdział jest krótki, albo są jakieś błędy, bo pisałam z telefonu xd

22 komentarze:

  1. POZDRAWIAM SIEBIE 8) HEHE
    A TAK SERIO TO ROZDZIAŁ NAJLEPSIEJSZY ♥ W OGÓLE SCENKA 18+ SUPER NAPISANA!! GRATULUJE AUTORKOM XDDDDD ( TO WCALE NIE JA I TY, WCALE)
    CÓŻ, GŁUPIE TE TYPKI ZE SZKOŁY -.- NIENAWIDZE PAJACÓW XDDD
    CZEKAM NA NEXT'A ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział :**
    Czekaaam na neeext <333

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny rozdział <3 Scena +18 bardzo dobra :D
    I nadal wkurwiają (teraz napisałam bez cenzury :O) mnie te typki. Niech Ross im w końcu przypierdoli no!
    Wyczuwam za krótki rozdział... :c
    Wiem co chcę w następnym rozdziale XD
    I want:
    *przypierdolenia tym dupkom przez Rossa
    *Dłuższy rozdział :D
    *Żeby Lau była czulsza dla Rossia
    Bo nie rozumiem. Rosssiu taki kochany i czuły itd. a Laura taka oschła i wredna. Nie rób tak!
    Pozdrooo
    Czekam na nexta :D
    ~Kamii

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne ja taki zboczeniec zajara sceną 18+ hyhyhy no i nie mam za bardzo pomysłu na next ale myślę że co dasz będzie extra ps ewentualnie np jak są te chłopaki i oni się godzą z Lau czy coś a Ross jest zazdrosny (uwielbiam jak on jest zazdrosny) :-D

    OdpowiedzUsuń
  5. świetneee!!! czekam na nexta!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow ! Świetny ! Z niecierpliwością czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny rozdział jak zawsze ❤ RAURA mm...❤

    OdpowiedzUsuń
  8. Moze jeszcze cos z tymi gostkami co zaczepiaja laure. Moze tym razem wkroczy policyja? ;) Jak chcesz ale jakos nie lubie 18+ wiec prosze nie dawaj...

    OdpowiedzUsuń
  9. Super czekam na next ♡♡♡♡♡♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nie będę owijała w bawełnę rozdział taki sobie bo miałyście lepsze a scena 18 ➕ do dupy. Przyznaję się bez bicia że dużo czytam blogów gdzie są sceny takie a nie inne i ten wasz nie dorastał im do pięt. Sorry za błędy piszę na komórce z głupią wersją klawiatury i autokorektą~ czytelniczka od 1 rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  11. Niestety muszę się zgodzić z osobą wyżej... W tej scence powinno być "więcej ruchania, mniej pierdolenia"... Mam nadzieję, że następna taka scenka będzie lepsza... jak np. ta gdy Ross z Laurą w tym domku drwala.. To była bardzo dobra scenka, a ta do dupy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  13. Super rozdział... a co do kolejnego.. to możesz napisać że ci chłopcy zgwałcili lau i potem ross się dowiedział i była bujka :)
    // Pańcia :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zgadzam się z Pańcią ;D Było by ciekawie i Ross by mógł przegrać i trafi przez to do szpitala i będzie w śpiączce ciekawie by wtedy było bo nie lubię ciągłej sielanki ;) Ale jak zwykle superowe mam nadzieje że next będzie szybko ;D
    Pozdro Basia ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział niezły :) Mało Lynchów ... Dodaj ich trochę więcej w następnych rozdziałach :D Z pomysłami nie do mnie, jestem kompletnie niekreatywna xd
    Do następnego ;3

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny !!
    Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapraszam ciebie tu :http://raura-crazy-in-love.blogspot.com/2015/02/one-shot.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny rozdział <3 :*
    Zapraszam do mnie ;)
    http://kiedyswyjdenaprosta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń