~~Laura~~
- Lauraaaaa!!!! Wstaaaawaaaj!!!!!- wydzierał się Lynch, miałam ochotę go teraz zabić. Ale tylko rzuciłam w niego poduszką.
- Zamknij mordę...- mruknęłam z grymasem na twarzy.
- Co? Kaca masz? Oj, jak przykro- szczerzył się. Gdyby nie to, że łeb mi pękał i nic mi się nie chciało, zachlastałabym go.
- Mów ciszej, w uszach mi dudni...
- Dobrze, kotku.
- Spadaj. Co ja robiłam wczoraj, ile wypiłam?- zapytałam odwracając się do niego.
- Gdybym ci powiedział prawdę, trafiłabyś do psychiatryka- zaśmiał się.
- No proszęęę- mruknęłam i cofnęło mi się.
- Wypiłaś 6 drinków, podrywałaś mojego kumpla z gangu, porwałaś mnie na parkiet, kręciłaś dupą, wyrywałaś facetów, nie chciałaś wracać, chciałaś, żebym na środku ulicy cię rozebrał, bo ci było gorąco, tańczyłaś, śpiewałaś, różnie wygibasy odwalałaś na chodniku, w domu się na mnie rzuciłaś i zaczęłaś rozbierać- odpowiedział.
- Że co ty kurwa pieprzysz?- zdenerwowałam się i wstałam. Ale za szybko. Zachwiałam się i upadłam na stertę brudów.
- Prawdę, nawet to nagrywałaś- oznajmił uśmiechnięty i rzucił mi kamerkę, której na oczy nie widziałam. Odtworzyłam film i doznałam szoku.
>>FILMIK, oczami Laury<<
{ Wzięłam kamerkę z szafki i włączyłam nagrywanie. Zapaliłam światło. Coś tam gadałam po pijaku. Ross spał, a ja do niego podeszłam po cichaczu i zaczęłam całować mu klatę... Fu! Potem dotknęłam mu tego, czego nie powinnam i się obudził.... Jeszcze się szczerzyłam do kamery, że mnie rozbiera!}
- Weź to w cholerę wywal! To nie ja! Jak mogłeś na to pozwolić?! Nienawidzę cię!- zaczęłam wrzeszczeć i rozwaliłam kamerę.
- Ale to się na mnie rzuciłaś, więc się odpieprz, okej!? Było tyle nie pić!
- Byłam pijana, nie wiedziałam co robię! A ty miałeś trochę trzeźwości jeszcze!- krzyknęłam i stanęłam na przeciwko niego.
- Wiesz co? Idiotka z ciebie- zaśmiał się.- Obwiniasz mnie o to, że TY się upiłaś, i o to, że TY się na mnie rzuciłaś?
- Ale mogłeś mnie powstrzymać, albo chociaż mi nie ulegać- szepnęłam i wyszłam z pokoju. Blee, zaraz rzygnę...
~~następny dzień~~
Dzisiaj spałam u siebie w domu, nareszcie. Wiem, że tydzień u Rossa nie minął, ale nie zamierzałam z nim już przebywać w jednym pokoju. Poza tym, leczyłam kaca, a przy nim, to bym bardziej się upiła... Wstałam koło 7:10, może się nie spóźnię do szkołyI jeszcze mam z nim siedzieć na lekcjach?! No nie...
- Laura, co chcesz na śniadanie?- zapytała się Vanessa z dołu.
- Nic, w szkole zjem!- odpowiedziałam i podeszłam do szafy, żeby sobie coś wybrać. Po kilkuminutowych poszukiwaniach, zdecydowałam się na to:
Ubrałam się i wyszłam do szkoły. Na miejscu byłam po 15 minutach. Lynch i reszta klasy czekała na nauczycielkę, która zaginęła w akcji. Po chwili przyszła, trzymając jakąś dziewczynę, na widok której wszystkim chłopakom opadły kopary.
- Black, do klasy, ale to już!- wkurzyła się na dziewczynę.
- Spoko, ogarnij dupę staruszko- zapyskowała i się wyrwała.
- Crystal?- zapytałam, a ona się na mnie dziwnie spojrzała.
- Laura?
- Boże, dziewczyno.... co ty ze sobą zrobiłaś?- zaśmiałam się i przytuliłyśmy się.
- Że wy się kurwa znacie?- podszedł do nas Ross.
- Spadaj- syknęłam i weszłyśmy do klasy. Usiadłam gdzieś z tyłu, Crystal stanęła przy biurku, blondyn się zdziwił, że z nim nie siedzę. Widziałam, że dziewczyna wrzuciła coś do szuflady nauczycielki, ale mam to w dupie. Zamieniła się w bad girl i tym samym skazała naszą przyjaźń na śmierć. Trafiła do poprawczaka i tyle ja widziałam. Do teraz.
- Dobrze, dzień dobry. Mieliście już okazję poznać nową uczennicę, Crystal Black. Przeprowadziła się tu z Nowego Yorku i miała dość kolorową przeszłość... Znajdź sobie miejsce.
- Ja se klapnę tu- powiedziała i usiadła NA pierwszej ławce pod ścianą.
- Nie, usiądź na krześle.
- Nie rozkazuj mi, kobieto- warknęła i wyciągnęła papierosa.
- Oddaj to natychmiast, młoda damo- rozkazała zdenerwowana kobieta.
- To mnie najpierw złap!- krzyknęła Crystal i stanęła na ławce.
- Nie będziesz się ze mną bawić w kotka i myszkę!- nie wiem czemu, ale na te słowa ja i Lynch się zaśmialiśmy.
- A was co tak bawi?- zapytała, a ja przestałam się śmiać.
- Pani- odpowiedział chamsko blondyn.
- Dość tego. Cała wasza trójka do dyrektora, ale to już!
- Spokojnie, bo kociej japki dostaniesz...- mruknęła Black.
- Ej, a ja to za co!?- wkurzyłam się.
- Taki mam kaprys. I nie wracajcie już na tą lekcję- rozkazała i wypchnęła Crystal. Potem ja też wyszłam. No a za mną Ross.
- Ej, laska- zawołał szatynkę.
- Czego, blondi?
- Masz czas wieczorem?
- Nie licz na to, koleś- zaśmiała się.- Za słaby jesteś dla mnie.
- A chcesz się przekonać, kotku?- spytał i odruchowo spojrzał na mnie. Kurde.... wkurza mnie to.... On tak do mnie mówił...
- No, dajesz, leszczu.
Blondyn popchnął ją lekko na ścianę i zaczął całować. Dziewczyna mu się nagle wymknęła.
- Tak jak myślałam, za słaby- mruknęła mu na ucho, a ja zmroziłam ją wzrokiem. Otworzyła najbliższe okno i wyskoczyła z niego. Po prostu uciekła ze szkoły.
- Widziałaś ją? Mrrrr... Sex bomba...- rozmarzył się.
- Tia, widziałam...
- Znasz ją? Umówisz mnie z nią?- poprosił.
- Znam i nie umówię, bo już się nie przyjaźnimy. Taki jesteś pies na baby, to może sam ją sobie upolujesz, co?- syknęłam.
- Laura, kotku... ty jesteś zazdrosna?
- Pff... chyba w snach. O takiego chama jak ty? Jeszcze czego- warknęłam i weszłam do gabinetu dyrektora. Nie zostałam ukarana, ON też nie, ale Crystal, cała szkoła szukała.Po lekcjach wróciłam do domu, ale Ross mnie zatrzymał.
- Możesz przestać się foszyć?- zapytał, stając na przeciwko mnie.
- Nie, nie mogę. Puść mnie.
- "Nie, nie mogę"- zacytował mnie.
- No, fajnie, ale przepuść mnie- powiedziałam stanowczo i chciałam go wyminąć, ale nie pozwolił mi na to.
- Posłuchaj mnie przez chwilę!
- Nie chcę, daj mi spokój!!- krzyknęłam zdenerwowana.
- Laura, do cholery spójrz na mnie!
- Puszczaj!- wrzasnęłam i zdzieliłam go z całej pety w dziób, a potem uciekłam. Wbiegłam zdyszana do domu i w tym samym momencie zadzwonił telefon.
ROZMOWA TELEFONICZNA:
Ja- Rydel, nie chcę teraz gadać, nie obraź się.
Rydel- Proooszę, to ważne!
J- Dobra, co chcesz?
R- Jest gdzieś tam Ross? Bo nie odbiera telefonu, a muszę mu coś powiedzieć.
J- W dupie mam to, gdzie jest.
R- No nie, co on ci zrobił?!
J- Wieeesz... długo by opowiadać... Ale... no wykorzystał to, że byłam pijana...iiii... no wiesz....
R- Upiliście się?
J- No też... na imprezę mnie zaciągnął, a teraz chce, żebym go z moją starą koleżanką zeswatała, bo stwierdziła, że jest dla niej "za słaby".
R- Jeny, to jaka ona jest?
J- Poznasz ją jak wrócicie.
R- Aaaa... czyli jutro.
J- Wracacie jutro?!
R- Tak, Riker twierdzi, że Ratliff mnie zgwałcił w namiocie, czaisz? A i żarcie nam się skończyło, bo Rocky zeżarł. On wszystko psuje, tak samo jak te prezerwatywy Rossa...
J- Hahahaha, i dobrze mu tak! Może w końcu się nauczy, jak jakaś biedna laska będzie z nim w ciąży.
R-Taaak... taaaak... tsa....
J- Delly? Czy ja o czymś nie wiem?
R- Czy wy wtedy... co tak wydzwanialiśmy do Rossa.... to wy się....
J- Tak kurwa, niestety tak....Ale pogięło cię? Ja nie jestem w ciąży, hahaha!
R- Rocky, patafianie! Oddawaj mi telefon! Pstyyyyttt, hszttyyyyy, lpiiiiii, piiiii, piiiiii- zaczęła udawać do słuchawki i się rozłączyła.... no cóż.
- Jesteś w ciąży!?- zapytała zszokowana Vanessa, która podsłuchiwała.
- Nie, no dajcie z tym spokój! Nie jestem w żadnej cholernej ciąży!! Co was z tym napadło!?- wkurzyłam się i zamknęłam w pokoju. Vanessa gdzieś wyszła, widziałam przez okno. Nudziło mi się, więc włączyłam laptopa. Nagle usłyszałam za sobą głos......................
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No witam milordy ^^ Upiłam się Arizoną :3 nieee wiem nawet co było na początku rozdziału, ale kit XD Może niedługo jakiś konkursik mini urządzimy... Co o tym sądzicie? I jak wrażenia po rozdziale? KOMENTUJCIE :D Zgadnijcie kto pisał rooooozdzialik ^^ Za dużo zupki chińskiej >/_\<
NAJLEPSZY <3
OdpowiedzUsuńKogo usłyszała? Kogo usłyszała? Dajcie szybko next, a i nie zgadnę xd
OdpowiedzUsuńJes mega
OdpowiedzUsuńJogo usłyszała? No kogo?!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!
Czekam na szybkiego nexta :)
świetny rozdział :D a ta nowa bohaterka genialna ;) czekam na nexta ;D
OdpowiedzUsuńAAAA!!!! jak zwykle genialny :D dawać nexta!!!! :*
OdpowiedzUsuńJeeeeej! Super rozdział :) czekam na nexta!!!
OdpowiedzUsuńBoski
OdpowiedzUsuńJakoś nie polubiłam Crystal
OdpowiedzUsuńŚwietny
Zajebisty!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKonkursik bardzo chętnie :-)
OdpowiedzUsuńA rozdział jest zarąbisty!!!!
Dawaj szybko next i zgaduję, źe to będzie Crystal w pokoju Lau.
O boże zajebisty proszę dodajcie szybko nexta proszę proszę?!!?!
OdpowiedzUsuńNext next next next.. jaa chcee NEXT !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKiedy!!!???? Rodzial???!??? Proszę powiedzcie tylko kiedy będzie??! Proszę??!!!
OdpowiedzUsuńhahaha super czekam na next! "sex bomba" :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBoom! Masz nową czytelniczkę. Uwielbiam te intymno-nienawistne relacje pomiędzy Rossem a Lau. Pisz dalej xd
OdpowiedzUsuń